Giovanni Stefani: Amante felice Alama mia O voi ch’intorno al lagrimoso canto Partenza
Girolamo Kapsberger: Rosa Bianca Felici gl’animi
Giovanni Paolo Foscarni: Aria di Fiorenza Ciacona in C
Marcantonio Aldigiatti de Cesena: Deh volgetemi il guardo
Flaminio Corradi: Odi Euterpe
Francesco Cobetta: Passacaglia in A Passacaglia in B
Girolamo Montesardo: Anima dove sei La Grave
Tarquinio Merula: Quando io volsi
Bartolomeo Barbarino da Fabrian: Bella e la Donna mia
Gaspar Sanz: Passacaglia in D
This new programme from Private Musicke, with the young Spanish soprano Raquel Andueza, is dedicated to the light Italian delights of the early Baroque period. Everything centres on love in the labyrinth of hope, sorrow, optimism, disappointment and joy. This music is a small selection of the utterly incalculable amount of printed music that appeared between 1610 and 1640. At the sonic centre is the "chitarra espanola" which was explicitly conceived as the accompanying instrument for all the pieces; during these years, it began its soaring flight which has continued up to the present day. One can hear arias, villanelles and canzonas by betterknown composers such as Giovanni Girolamo Kapsberger and Tarquinio Merula.
Girolamo Montesardo, Giovanni Stefani, Flaminio Corradi and certain other forgotten authors, however, are now rubbing their eyes after several hundred years of sleep, glancing around themselves in bewilderment: not much has changed. A song is still a song and nothing seems more suitable for giving expression to the overflowing heart.
If there were a hit parade from this period, several of the songs on this programme would surely be amongst the top ten.
Muzycy z zespołu Private Musicke pod kierunkiem Pierre Pitzla, którym towarzyszy młoda hiszpańska sopranistka Raquel Andueza, uraczyli nas prawdziwymi włoskimi przysmakami wczesnego baroku. Miłosnymi przysmakami muzycznymi. Wiodą nas przez labirynt radości, smutku, nadziei i rozczarowania. Jest to wybór siedemnastu pieśni z ogromu jaki był drukowany we Włoszech pomiędzy 1610 a 1640 rokiem. To w tym czasie gitara, która jest w centrum tej wspaniałej muzycznej uczty, przeżywa swój rozkwit. Z kolei tytułowe „Alfabeto” to sposób zapisywania akordów dla tego instrumentu charakterystyczny dla początku XVII wieku. Najprościej mówiąc. Tak opracowany system pozwalał amatorom, którzy nie byli biegli w czytaniu nut, na sprawne akompaniowanie pieśniom i tańcom. Z pewnością nawet dla „wybrednych” słuchaczy okazać się może ta miłosna muzyczna uczta światem, od którego trudno będzie się oderwać. Pieśni Stefaniego, Corradiego, Meruli, Corbetty czy Kapsbergera w wykonaniu tak mistrzowskim z pięknym sopranem na czele nie mogą zostać niezauważone. Nawet więcej – to obowiązkowa lektura. Dobra piosenka nawet po trzech stuleciach pozostaje dobra. Przepiękne. Alina Mądry - Audio Video 03-2013