Na początku roku z wielką radością witam nową płytę sopranistki Miriam Feuersinger. Podąża tropem kantat Johanna Sebastiana Bacha. Tym razem tytuł płyty narzuca nastrój wybranego repertuaru - Ich bin vergnügt - a zatem słuchając mamy poczuć się w pani zadowoleni. I tak rzeczywiście jest. Trzy bachowskie dzieła wokalno-instrumentalne - kościelne kantaty - są jednymi z najważniejszych w jego spuściźnie. Płytę otwiera BWV 82 Ich hab genug - niezwykle intymna, napisana w 1727 roku w Lipsku na Święto Ofiarowania Pańskiego. Kantaty przeplatane są innymi dziełami. I tak po BWV 82 następuje triowa sonata BWV 1038. To możliwość dla instrumentalnego popisu muzyków z Capricornus Consort Basel pod dyrekcją Petera Barczi. Prawdziwa uczta niuansów, mistrzowska przejrzystość faktury. W środku znalazła się tytułowa kantata: Ich bin vergnügt mit meinem Glücke BWV 84. Napisana w tym samym roku, co poprzednia na trzecią niedzielę przed Wielkim Postem. Wyrazista i zarazem intymna muzyka tworzy niesamowitą aurę brzmieniową. Ostatnią kantatę BWV 51 Jauchzet Gott in allen Landen poprzedza aranżacja na smyczki chorału BWV 709 i Tria BWV. Finał w postaci trzeciej kantaty jest olśniewający, technicznie i muzycznie. Całość po prostu wyborna!
Alina Mądry - Audio Video 02-2022